środa 1, Maj, 2013

Biegający Słonik

Chciałbym zaprosić was do lektury bloga prowadzonego przez naszego klubowego kolegę Dominika, znanego szerzej jako Słonik. Słonik, mimo że starszy od nas o kilka lat, w szeregi VR wniósł sporo młodzieńczego zapału i rozruszał nieco towarzystwo, mobilizując nas do wzmożonych treningów. Ale znając jego przeszłość nie ma się co dziwić – czy mix deskorolki, hardcore/punka i wieloletniej diety wegetariańskiej mógłby dać inne rezultaty?

Na swoim blogu Słonik pisze nie tylko o swoich aktualnych wyczynach biegowo-koncertowych w ramach Vege Runners i Cymeon X, ale także o tym jak przez lata hartował na desce kolana nie wiedząc jeszcze, że wyjdzie mu to na dobre w bieganiu. Pisze także o swojej przygodzie z dietą wegetariańską, serwując nam przy tym wygrzebane z otchłani szuflad przepisy, którymi kiedyś inspirował młodzież miast i wsi do porzucenia schaboszczaka.

www.vegeslonik.pl

 Pamiętam, gdy kilka lat temu Słonik odezwał się do mnie po raz pierwszy pytając o wskazówki dotyczące diety biegacza. Doradziłem mu dietę wysoko-węglowodanową w dużej mierze opartą na owocach. Pamiętam, że po tym mailu Słonik zamilkł na jakiś czas. Dopiero później dowiedziałem się, że Dominik nie przepada za owocami, hyhy.

Co prawda sam mam dość pytań o to skąd biorę białko, ale muszę wreszcie zadać to pytanie: Słonik, skąd Ty bierzesz witaminy i jakim cudem tak szybko biegasz???

-bartezzzzz